Komentarze: 1
Nie ma milości. Wszystko.
Nie ma milości. Wszystko.
Pewne przeżycia są zbyt intymne, by dawać im wyraz na piśmie. Często pozostawia to kaca moralnego. A czasami jest tak dojrzale, szczerze i na temat... Wielka wrażliwość to zarazem wielkie wyobcowanie, wielka pustka, wielka samotność.
Ja dopiero teraz powoli się budzę; dopiero teraz potrafię pewne rzeczy nazwać po imieniu. I dopiero teraz wiem, jakie są moje zarysy. Kiedyś zdołam wypełnić kontury...
Doszłam do wniosku, że jeszcze dwa lata temu było by mi z tym stanem źle. A dziś...? Ha, same pary, a ja się dobrze czuję sama J Widocznie to mi było pisane. Zaakceptowałam to, i nie wyobrażam sobie dzielenia życia z kimś.
I nie mówię tak, bo „kwaśne winogrona”; rodzą się jednostki samotnicze, i ja jestem taką właśnie.
Nio właśnie, już wszyscy w domu szaleją. Bo: puszczam I Feel U od rana do nocy; bo: uczę się. Cały problem polega na tym, że przy stałym łączu nie mogę się opanować, by nie wleźć raz na godzinę gdzieś.... I tak właśnie folder Wolfsheima ma już chyba z 50 zdjątek Pejtera :)
Dziś to mój ideał.
A szablon będzie niebawem, chyba...
Kiedyś myślałam, że bycie dorosłą to fajna zabawa... Ha, czyżby...? Wszystko się pomieszało...
Bo mam taką swoją część osobowości, która chce się bawić, ale nie chce być dorosła. Więc ta część - tutaj bez oporów... Tu żyć będzie...